Obuwie to bardzo istotny element życia codziennego. Zależy od niego przede wszystkim komfort, ale i zdrowie naszych stóp. Te elementy mają szczególne znaczenie w przypadku butów narciarskich. Chyba każdy, kto choć kilka razy w życiu stał na nartach wie, że ucisk w stopie potrafi zepsuć nawet najbardziej udany dzień na stoku. Długotrwała jazda w niewygodnych butach może prowadzić do poważnych uszkodzeń. Na szczęście jest coś, co eliminuje większość narciarskich problemów naszych stóp. Słyszeliście o bootfittingu?
Nie ma dwóch jednakowych stóp
Każda stopa jest unikatowa. Ma jedyny w swoim rodzaju kształt, szerokość, wysokość podbicia i szereg cech indywidualnych. Dlatego w przypadku obuwia tak ważna jest personalizacja, która wkrada się powoli do każdej dziedziny życia. Poczynając od naszego domostwa, w którym dopasowujemy sprzęty zgodnie z własnymi preferencjami, poprzez motoryzację, elektronikę, a kończąc chociażby na ubiorze. Dla maksymalizacji komfortu, wszystko musi być dobrane do indywidualnych potrzeb i cech. W przypadku butów narciarskich nie chodzi jednak tylko o komfort, ale o nasze zdrowie. Dlatego przy zakupie koniecznie należy skorzystać z pomocy eksperta i poddać nasze obuwie kilku zabiegom.
Bootfitting – na czym polega
Wszystko zaczyna się od wywiadu. Przy diagnozowaniu choroby, lekarz musi zdobyć informacje na temat stanu naszego zdrowia. Podobnie jest w kwestii doboru butów. Bootfitter musi wiedzieć wiele o naszych stopach i o nas samych. Poczynając od masy ciała, dynamiki jazdy, czasie spędzanym na stoku, a kończąc na oczekiwaniach. Następnym krokiem jest szczegółowy pomiar stopy. Większość ludzi naciska na kupno za dużych butów. Mało kto zdaje sobie sprawę, że przestrzeń w bucie powinna być maksymalnie wypełniona, a uciski można zniwelować dalszymi etapami bootfittingu.
Termoformowanie
Gdy już dobierzemy odpowiedni rozmiar i model, można przystąpić do termoformowania. Pierwszym etapem wygrzewania jest dopasowanie buta wewnętrznego. W tym celu zostaje on włożony do specjalnej maszyny – po podgrzaniu w wysokiej temperaturze zakładamy go na nogę, a ten dopasowuje się do cech naszej stopy i podudzia. Jeśli ingerencja w but wewnętrzny wystarczy do osiągnięcia komfortu, poprzestaje się na tym etapie. Jeśli jednak pojawia się dalsza potrzeba, wygrzewamy również skorupę buta, ewentualnie dokonując odbarczania w miejscach ucisku. Tutaj już wiele zależy od naszego poziomu i czasu, jaki spędzamy na nartach. Im wyższy poziom narciarza, tym więcej czasu trzeba poświęcić na dokładne dopasowanie buta. W przypadku zawodników, maksymalnie niweluje się wolną przestrzeń w bucie. W przypadku amatorów, najważniejsza jest wygoda.
Szewc, czyli pierwszy bootfitter
To właśnie wygoda zawsze była ważną sprawą w przypadku butów. Kiedyś szewcy rozpychali obuwie, a nadworni rzemieślnicy tworzyli buty zgodnie z indywidualnymi wymaganiami monarchów. Narciarze spostrzegli tę potrzebę w latach 80. Grupa instruktorów zauważyła wówczas, że przy spędzaniu w roku ponad 10 miesięcy na stoku, ich stopy są bardzo zniszczone. Opracowali więc technologię bootfittingu i założyli pierwszą na świecie firmę zajmującą się specjalistycznym doborem wkładek. Tak powstała firma Sidas, która obecnie współpracuje z markami Atomic i Salomon. A jeśli i Ty chciałbyś mieć gwarancję komfortu i jakości w dopasowaniu Twoich butów, koniecznie skorzystaj z pomocy naszych Stacji Eksperta.